niedziela, 16 listopada 2014

A w ogóle ...







Czy ja już pisałem o niewolniczej pracy w Imagilandii? Nie pamiętam.
Otóż, jest w tym mieście mało pracy i istnieje zakład. Pracuje tam większość kobiet. Praca jest na stojąco w wysokiej temperaturze. Zimą mają ciepło, za to latem około 50 stopni, przynajmniej nie marzną. Jeśli chcą się ochłodzić muszą sobie przynieść wiatraki.
Pracują ciężko jak górnicy. Wychodzą kobiety z domu i nie wiedzą, kiedy wrócą po 8,9,10,11 godzinach pracy. niektóre przychodzą cały czas na rano inne cały czas na popołudnie. Soboty pracują wszystkie odpoczywają tylko w niedziele. Po pracy padnięte jak kawki i najczęściej śpią. Te na rano wstają o 4,30, żeby zdążyć do pracy. Zarabiają 300 euro miesięcznie na rękę plus 80 euro na śmiciówce. Muszą, bo, inaczej nie przeżyją. Nie dostają żadnych dodatków więcej ani trzynastek ani talonów ani nic.
i inni nauczyciele. To jest wypaśna kasta, która ciągle narzekała na swą pracę. Mają mało wakacji, tylko dwa miesiące, mało zdrowia nie utracą to dają, im dwa lata urlopu na podratowanie zdrowia, za długo pracują, to dają, im wcześniejsze emerytury, nie będą pracować od rana to idą na 8.00, Te dzieciaki rozwrzeszczane to nie praca. Po kilku godzinach idą do domu i tam pracują, przygotowują się do lekcji. W ogóle mają przerąbane i mało zarabiają 500 euro i więcej. Dostają trzynaste pensje, dofinansowanie do wczasów. Na święta talony. Po pracy idą na rower, na basen, na spotkania z ciekawymi ludźmi. Oni muszą się wyszumieć i wyżyć, bo niedowartościowani. Oglądają mecze, aktywnie uczestniczą w życiu. Nie muszą po pracy spać ni wypoczywać. To jest życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz