Po 28 latach zsyłki jest nadzieja, że wrócę do Wrocławia. Mieszkanie,
które jest z kredytem przechodzi na mocy ustawy na własność na żonę w 2018
roku. Sprzedaję je za 100 tysięcy resztę trzeba dołożyć, i wracam. Okazja
już była wcześniej tylko panujący wówczas prezydent Kwaśniewski uchylił zapis
ustawy nas obejmujący i poszedł do kosza. PIS odszedł przez koalicjantów (
Samoobronę i adwokata) a miał zająć się Spółdzielniami po wakacjach i nie
przetrwał po wyborach. Wszyscy zachwycili się PO a teraz wieszają na nich
pomyje.
Takie życie.
Moje dożywocie się skończy. Zmarnowałem w tej Imagilandii 28
lat życia. Nic mnie tutaj dobrego nie spotkało. Nigdy nie przeprowadzajcie się
do małego, zapierdziałego miasteczka. Taka moja rada.
Niestety wówczas była komuna i wszędzie było podobnie. Nie
miałem wyjścia. Dziecko na głowie, matka wyrzuciła mnie z żoną, we Wrocławiu
nigdzie nie miałem mieszkania a sublokatorki drogie jak dzisiaj a tu manna z
nieba. Dostałem mieszkanie, nowe ze Spółdzielni. Kto by się nie przeprowadził?
Dosyć o tym.
Nie miałem czasu na wpisy, bo chodziłem na działkę. Wolę
wyrywać chwasty niż myśleć o otaczającym mnie świecie. Pisać trzeba o czymś a
ja od jakiegoś czasu jestem w sobie olewatorski. Nic mnie nie interesuje oprócz
zdrowia, miski i dobra mojej rodziny.
Ktoś kiedyś powiedział, że tak dzieje się na starość. Chyba
przyszła do mnie szybciej.
Widzę więcej i szerzej, lecz co z tego?
Na przykład 2, 5 miliona zostało, w OFE, nazywam ich ludźmi niespełna
rozumu. Bo, jak za 40 lat będą mieli wyższe emerytury? Ich pieniądze są ciągle
w grze giełdowej, to jak w pokerze mam i nagle nie mam. Ludzi się mami ja wiem
i co mi z tego.
I takich spraw jest więcej i nic mi z tego nie przychodzi,
więc się nie zajmuję tymi sprawami. Tylko boleję nad głupotą ludzką moich
rodaków w wielu sprawach.
Siły wyższe tak zrobiły, że młodzi nie słuchają ludzi
mądrych i starszych, ale sami się wymądrzają i popełniają błędy. Tak to jest
skonstruowane i tego się nie zmieni.
Na dworze ciemno, brzydko i zimno. Ja piszę i kończę.