środa, 25 lutego 2015

Co bym zrobił inaczej

 



W moim wieku raczej nie planuje się większych zmian istnieje chęć, by spożywać to życie spokojnie i bez stresu. Jaki mogę mieć tylko stres? Oczywiście związany z pracą zawodową, żeby tej pracy nie stracić. Tak jak każdy obawiam się tego, bowiem mam tyle lat, że nie wiem czy w ogóle ktoś mnie do pracy przyjmie. Jest to dla mnie śmieszne i straszne. Za komuny był obowiązek pracy i trzeba było mieć koniecznie pieczątkę w dowodzie w razie kontroli MO. Teraz możesz nie pracować całe życie. Okrutny uśmiech kapitalizmu.
Wiedząc to, co wiem teraz co bym zrobił ze swoim życiem. Na pewno nigdy bym nie opuścił Wrocławia. To był największy błąd, którego nie popełniła moja córka, bo jej nie pozwoliłem i już ma owoce. Kto nie mieszka w Imagilancji ten nie wie, co się tutaj dzieje. Najfajniej jest być urzędnikiem i spać przy biurku przy kawie i ciastkach, niestety jest to zwód dziedziczny i nie ma mowy o wciśnięciu się na to stanowisko. Następnie dobrze być lekarzem albo nauczycielem, mechanikiem samochodowym. Jeśli chcesz mieszkać w Imagilancji musisz się zastanowić jaki będziesz wykonywał zawód. Te powyżej wymienione zapewnią Ci tutaj bezpieczne życie, inaczej nie ryzykuj i się tutaj nie osiedlaj. Niech Cię nie zwiedzie przyroda, spokój i cisza. To pułapka wciągająca wszystkich. Mnie wciągnęło mieszkanie i już nie wypuściło.
Nie było możliwe wynająć mieszkania za rozsądną cenę i stąd moje kłopoty.
Dobrze, czyli mamy za sobą pierwsze nie opuszczaj miasta powyżej kilkaset tysięcy mieszkańców.
Drugie, jeśli już to zrobisz, to szukaj pracy, osiedlania się za granicą. Jeśli masz dwadzieścia do trzydziestu lat to opuść ten kraj, im szybciej tym lepiej. Tutaj nie ma miejsca dla osób, które chcą osiągnąć stabilizację i normalnie żyć. Niestety, miałem pecha, że nie byliśmy w Unii, trzeba było jeszcze 15 lat, by tak się stało i już było za późno.
Następnie, jeśli już tu jestem to koniecznie idź na studia, tylko nie humanistyczne. Na Politechnikę, bo najłatwiej. Miałem pecha, bo za komuny trzeba było zdawać egzaminy i cztery razy jakiegoś nie zdałem. Były trzy matematyka, fizyka i język obcy. Nigdy nie lubiłem rosyjskiego i oblewałem co powodowało, że nie dostawałem się na studia. Mogłem skończyć wieczorowe, ale dziewczyna i miłość były ważniejsze. Koniecznie kończ studia inżynierskie, jeśli nie chcesz być poniewierany przez całe życie. Możesz być największym głąbem, ale z papierem będziesz gość, dlatego przebrnij przez naukę jak się da to będziesz miał lepiej w życiu. To na dzisiaj tyle.

piątek, 20 lutego 2015

Moja emerytura pod palmami.




Czytam teraz książkę Leokadii Oręziak o OFE, o tym jak mnie zrobili w konia, że dałem się skusić na II filar w 1999 roku. Kto czyta ten post i jest w II filarze, bo został niech z łaski swojej przejdzie do ZUS a jak ma opory to niech przeczyta książkę.
O co chodzi? O pieniądze oczywiście, o to, że ktoś wziął je i nas okpił. W jaki sposób? W bardzo prosty.
Co robi ZUS? Na pewno każdy wie. Pobiera składki od każdego z nas i od razu te składki przelewa na emerytury. A co zrobić, jeśli całość tych składek zostanie podzielona na dwa i tylko połowa idzie na emerytury a druga połowowa do OFE i nie ma skąd wsiąść na emerytury tej brakującej części? Trzeba zaciągnąć kredyt. Gdzie go zaciągnąć? W OFE oczywiście. Czyli te pieniądze, które, im daliśmy później pożyczamy od nich tylko z procentem. Paranoja, co nie?
Tak. Ta paranoja trwa od 1999 roku od czasu reformy emerytalnej. Aż niechciany minister Rostowski się wkurzył i w 2014 roku cofną część tej paranoi. To m.in nasz dług jest taki duży, bo nie wszystkie pieniądze udało się pożyczyć w OFE, część trzeba było pożyczyć w bankach komercyjnych. Jak wiadomo długi trzeba spłacać i teraz trzeba to robić.
No a jak to zrobić? Proste ściągnąć pieniądze od obywateli. Podnieść trzeba podatki (np zostawiając progi podatkowe na tym samym poziomie),opłaty, składkę ZUS, Możliwości jest wiele każda jest dobra, bo trzeba spłacać, spłacać....
No, ale emeryturę będę miał, miała wysoką. Nic z tych rzeczy. Na początek OFE pobiera opłatę jednorazową od naszej składki a później pobiera sobie co miesiąc od każdego z nas opłatę od tego, że ma te pieniądze. Nie muszę pisać, że opłaty te są tak wysokie, że grosza na koncie zostaje mało. Dalej, jak już ma składki to kupuje akcje na giełdzie i sobie nimi gra. Jak zagra dobrze to mamy pieniądze jak źle to wyparują pieniądze. I tak w kółko. Tylko na razie jesteśmy pod kreską i to grubo i emeryturka będzie licha dla tych, którzy zostali ostatnio w II filarze.Bo, to jest tylko gra emeryturami i nie wiadomo ile zostanie w puli. Od teraz mogą sobie grać, gdzie chcą, czyli nie tylko w kraju, ale również za granicą.
I mamy kłopot z tymi frajerami, którzy zostali teraz w II filarze, bo trzeba dalej przekazywać pieniądze na emerytury a ZUS nie ma skąd wziąć tej części pieniędzy za tych co zostali i znowu pożycza tylko mniej. No i potem nie będą mieli emerytury, bo OFE ich pieniądze zdefrauduje i trzeba będzie, im skądś emeryturkę minimalną zapewnić. Jak trwoga to pójdą do państwa, czyli do nas i powiedzą za 50 lat dajcie troszeczkę na chlebek. Znowu trzeba będzie dać, by nie zdechli z głodu i kombinować dla nich pieniądze.
Ta paranoja nie została całkowicie zatrzymana, ale w połowie. Niestety, zamiast zlikwidować całkowicie OFE to je zostawili, bo są tacy ekonomiści, którzy robią kasę i szum medialny w kraju i za granicą.
Obecnie po reformie ci, którzy zdecydowali się zostać w ZUS mają tak, że z całości składki, która idzie do OFE większa połowa idzie do ZUS, ale jakiś strumyczek idzie dalej do OFE.
Natomiast frajerzy całość składki OFE zostawili w rękach szulerów.

Z książki dowiecie się również jak próbowano robić podobny trik w innych państwach i czym się to skończyło np w Chile, USA, u Niemców, na Węgrzech, w Rosji. Bardzo ciekawe jest to, że tylko u nas się to powiodło w 100%.

O tym mówi ta książka. Jej tytuł to: OFE. Katastrofa prywatyzacji emerytur w Polsce. Gorąco polecam.

Aktualizacja 24.02.2015
Według stanu na dzień dzisiejszy moja emerytura z II filara wyniesie 55 zł miesięcznie a z ZUS 1500 zł.

wtorek, 17 lutego 2015

Kontrowersje wokół Bloga Roku 2014





Jak wiecie mój blog brał udział w konkursie na bloga roku. Dodałem banerek i prosiłem o głosy, czyli robiłem to, co nakazał regulamin. Niestety, mój blog nie zakwalifikował się dalej. Nie przeczę nie jest to blog, który powala z nóg i raczej nie spodziewałem się spektakularnych sukcesów.
Jeden z reżyserów, gdy go zapytano dlaczego nie zdobył nagrody na festiwalu filmowym, odpowiedział, że nie miał pieniędzy na to, żeby kupić sobie nagrodę. 
 I podobni zrobiło się w konkursie na Bloga Roku. Etap, który miał zadecydować, kto przejdzie dalej był płatny. Trzeba było zdecydować płatnymi SMS-ami, komu damy ten przywilej. Niby nic, ale od razu wiedziałem, że jak doszło do tego, że coś można kupić to znajdzie się ten, kto to kupi. Nie wypowiadałem się na ten temat, tylko w kręgu rodziny żartowałem, że na pewno znajdą się osoby nieuczciwe. I co? Czytam, że tak się stało. Podobno na Allegro można było kupić sobie głosy. A tutaj na stronie możecie przeczytać o tym więcej link. Niestety, zaszkodziło to całemu konkursowi, bowiem przeglądałem niektóre interesujące blogi, które naprawdę zasługiwały na przejście tego etapu i nie zdołały tego zrobić. Formuła konkursu na Blog Roku w Onecie chyba się wyczerpuje, bo nie jest to konkurs, ale zakupy. Kto ma więcej pieniędzy ten zwycięży. Nie przeczę, że w gronie blogów, które przeszły do następnego etapu nie ma fajnych blogów, ale zostaje niesmak i domysły, że coś tu jest nie tak. Dlatego radzę zmienić jak najszybciej zasady, bo konkurs zamieni się w fasadę do kpin wśród blogujących. I cała para fajnej sprawy pójdzie w gwizdek.

niedziela, 15 lutego 2015

Interwencja rodzicielska




Dzisiaj opowiem Wam jak zachowałem się, jako rodzic w stosunku do swojej córki. Moja Ola zawsze miała trudności w nawiązywaniu kontaktów z chłopcami. To chyba rodzinne, bo ja też takie miałem. Nie miała chłopaka do studiów. Nie jest brzydką dziewczyną jest ładna i mądra. Chyba to , że jest mądra powodowało, że odstraszała chłopców. Dość powiedzieć, że wreszcie poznała chłopaka. Zamieszkała z, nim na sublokatorce. Wielka miłość. Niestety, chłopak nie studiował, ale to w dzisiejszych czasach nie przeszkadza, chłopak okazał się pijakiem. Po prostu pił. I tu do akcji wkraczam ja. Z długoletniego doświadczenia wiem, że pijak zawsze zostanie pijakiem. W rodzinie miałem dwóch wujków pijaków i mój ojciec był pijakiem. Nie da rady nie poświęcę córki pijakowi. Nie dam jej na zmarnowanie ma jedno życie i tle. Oczywiście jak zaczął jej chłopak pić to zaczęły się kłopoty. Nie będę tutaj ich opisywał, bo źle się robi na ich wspomnienie. W każdym razie zabrałem od pijaka do babci, wówczas studiowała. Miała akurat przerwę semestralną i przyjechała do domu a rzeczy zawiozłem do mojej mamy. Co było łez i chlipań to nie muszę pisać, bo każda zakochana wie o się dzieje z zakochaną dziewczyną. Była w domu i kładłem jej do głowy, że musi go opuścić, bo pijak zostanie pijakiem. Czas wybrałem dobry, bo miarka się przebrała i ona chciała sama od niego odejść. Pił i zdradzał. Zadra niestety w sercu jej była i musiałem nad nią w domu czuwać. Interweniowałem jak rodzic i polecam zrobić wszystkim to samo, jeśli spotka Was taki przypadek. W tej sytuacji trzeba wkroczyć. Nie jestem zwolennikiem wkraczania w życie młodych, niech sami sobie je układają, ale czasami trzeba to zrobić dla ich dobra. Pamiętajcie pijak zostanie pijakiem i tyle. Interweniujcie wówczas, bo złamiecie życie swoim dzieciom, one nie wiedzą, że z nałogiem nie ma żartów i jest nie do uleczenia. Życie jest jedno i nie pozwólcie na jego zmarnowanie. Jak się to skończyło? Dała swoje zdjęcie i opis na portale randkowe w Internecie i w ten sposób spotkała miłość swojego życia. Jest po ślubie drugi rok, kochają się idealnie dopasowani i dziw mnie bierze, że znalazła takiego chłopaka w dodatku wolnego. Zatem nie bójcie się i wykorzystujcie Internet i szukajcie swojej drugiej połówki. Naprawdę polecam ten sposób na znalezienie chłopca czy dziewczyny. Do dzieła.

poniedziałek, 9 lutego 2015

Jak można żyć z kobietą przez 30 lat




Odpowiedź na to pytanie brzmi nie wiem.
Tak to już w tym roku będzie 30 lat jak jesteśmy razem.Znamy się 31, bo trzeba liczyć chodzenie. Nigdy nie myślałem, że będę aż tyle lat z tą jedną. Na dodatek tego wszystkiego to była moja pierwsza dziewczyna i z nią straciłem dziewictwo. Nigdy się nie kochałem fizycznie przed i po z żadną inną kobietą . To już jest rekord Guinessa.
Co trzeba zrobić, żeby kochać. Myślę, że trzeba być zafascynowanym kobietą nie zakochanym. Kochanie to za mało. Wszystko musi w niej nas zadziwiać, trzeba ją traktować jak kwiat, który jest obok nas. Trzeba chcieć się dla niej poświęcać. Do tej pory jak jest w pracy lubię dotykać jej rzeczy.
Oczywiście nie zawsze tak jest. Przechodziliśmy różne okresy lepsze lub gorsze, ale kończyło się dobrze. Nigdy nie miałem myśli, żeby się rozwodzić, to nie w moim stylu.

Kobieta nie jest skłonna do zdrady Panowie. Jeśli tak uważacie to nie macie dobrej kobiety. To raczej my jesteśmy skłonni ją zdradzić. Kobiety zawsze wybaczają tylko trochę się trzeba postarać.
A do Pań: chłop raczej leci na seks z inną niż na, to by z nią być. Mężczyzna lubi związek, gdzie ma bezpieczeństwo, jego skok w bok to tylko seks i nie traktujcie tego poważnie. Zawsze wróci jak pies z podkulonym ogonem. I od Was zależy czy go przyjmiecie.
Ja też patrzę chętnie na młodsze, ale to tylko ze strony fizycznej, bo psychicznie jestem związany z moją żoną. Kocham jej rzeczy jej ciało, mimo , że się starzeje. Kocham ją w duszy swojej i to bardzo. Lubię, jak już zakłada okulary do czytania. Podziwiam ją, że tyle jest ze mną.
Mam do siebie zal, że nie osiągnąłem więcej dla niej i mamy to, co mamy. Boję się spytać czy się zawiodła, bo na pewno inni mają lepiej.
Zastanawiam się czy mógłbym być z jakąś młodszą kobietą. Na pewno tak, bo młodsza to, jak szczeniak psa, mały to ładny, im starszy to już nie to. I podobnie z kobietą młodsza ładniejsza, nowszy model. Seks byłby przyjemniejszy. Tylko co potem? Wytrzymałbym rok i sumienie zjadło, by mnie na amen. Nie mógłbym żyć ze świadomością krzywdy jaką bym wyrządził innej osobie. W życiu nie wszystko w starszym wieku opiera się na seksie. Trzeba razem mieć wspólne zainteresowania, lubić to samo, nie nudzić się ze sobą.
Mamy teraz działkę, lubimy razem oglądać filmy, czytać, chodzić po marketach. Siedzieć obok siebie i pić herbatę, spacerować. Czekamy na wnuki i kombinujemy jak się z nimi bawić. I się starzejemy.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Wzorce



Kiedy młody człowiek zaczyna swą pierwszą pracę niezmiernie ważne jest, z kim i, gdzie. Nie będę tutaj opisywał, gdzie teraz można pracować, bo moim skromnym zdaniem najgorszą opcją strefy ekonomiczne. Nie ze względu na zarobki a ze względu na ludzi, obok, których pracujemy. Nie znamy ich bliżej nie możemy z nimi porozmawiać, bo pracujemy, bo takie ówczesne wymogi pracy. Mój start w pracę odbył się za komuny i był on lepszy niż sobie można wyobrazić. Z jakiego powodu? Z powodu ludzi, którzy mnie otaczali. Gdybym na przykład nie spotkał Jurka nigdy nie stałbym się tym, kim jestem. To człowiek, który był malarzem amatorem, rzeźbiarzem i, który zaszczepił mi miłość do sztuki malarskiej. Nawet kupiłem farby i pędzle i namalowałem dwa obrazy kwiatów. Niestety, nie mam talentu i próby moje były opłakane. Człowiek ten otworzył mi oczy na świat malarstwa. Opowiadał o malarzach Impresjonizmu i roztoczył przedemną świat ich obrazów. Opowiadał jak żyli, jak malowali. Na każdej delegacji szedłem z, nim do muzeum malarstwa w danym mieście. Pokazywał mi malarzy i opisywał jak malują i jakie to wszystko ma znaczenie. Dzięki niemu kupiłem kilkadziesiąt książek na temat malarstwa i przeczytałem kilkanaście biografii malarzy. Kupiłem kilka albumów i mam je do dzisiaj.
Wspominam tego kolegę, bo bez takiego wzorca sam nie zaszczepiłbym go swojej córce, której przekazałem także jakąś cząstkę wiedzy o sztuce. Do dzisiaj Ola pamięta wyprawę do Poznania, gdzie byli wystawiani światowi Impresjoniści. Nawet zaczęła malować obrazy. Ma talent, ale niestety nie lubi malować i nie jest to jej zajęcie a szkoda. Chodziła również na grę na keyboardzie kilka lat i na pewno zostanie w niej nuta wrażliwości na sztukę. Nie będę tutaj pisał, że zaszczepiłem jej miłość do książek, bo to normalne przy moim ich ukochaniu. Wzorce, na jakie natknie się młody człowiek bardzo ważne, żeby później w życiu nie pił tylko piwa lub oglądał głupie seriale w telewizji. Tutaj przysłowie, czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci ma zastosowanie. Nie tylko pieniądze ważne, ale także, z kim pracujemy i kogo mamy obok siebie.