poniedziałek, 31 grudnia 2018

Pasjans zegar - jak ułożyć


sobota, 1 grudnia 2018

Origami - mniszka


piątek, 16 listopada 2018

Origami - ciężarówka


sobota, 27 października 2018

List do Jacka 27.10.2018


Szanowny Panie Jacku

Piszę do Pana, bo jestem targany sprzecznymi uczuciami, co do dalszych moich losów w życiu. Nie wiem, co dalej się będzie działo w moim życiu, ale przyszły rok zapowiada daleko idące zmiany, do których jestem nieprzygotowany. Mam mianowicie przeprowadzić się do dużego miasta z małej mieściny.
Zapyta Pan, dlaczego mnie to nurtuje? Zapomina Pan, że łączy się to z nowym środowiskiem, zmianą pracy i innymi tego typu rzeczami. Przywykłem już do mojego trwania tu w bezruchu i pracy od rana do wieczora a tu takie zmiany. Jak ja je przeżyję? Nowi znajomi. Nie, w moim wieku to raczej znajomi nie będą nowi, bo kto ze starym człowiekiem się zaznajomi. Raczej tylko w pracy kogoś nowego poznam. Nie chcę znowu mieć wyczerpującej pracy, co wiąże się ze zdrowiem. W tym wieku należy je raczej oszczędzać a Pan każe mi jutro w niedzielę przyjść na godzinę szóstą rano, bo jest taka potrzeba. Te czasy mnie przerażają. Nikt nie liczy się z człowiekiem a tylko z pieniądzem. Kto ma więcej mamony ten jest gość?
Ja natomiast patrzę na to inaczej. Już nie potrzeba mi do szczęścia wielkich pieniędzy a spokoju duszy. Nie jest to łatwe, bo targają mną różne żądze i namiętności. Nie wiedziałem, że w tym wieku tak będzie. Czyli stara prawda się sprawdza, że w każdym wieku mamy swoje potrzeby. Ja mam taką, żeby pisać i pisać, ale to pisanie mi nie wychodzi. Staram się stworzyć dzieło swojego życia, ale jest to wszystko w głowie, bo nie umiem tego przelać na papier. Pyta Pan, o czym to będzie? Oczywiście o miłości do kobiety, która nie wyszła i nie wyjdzie. Jako że opowieść niesie w sobie trochę prawdy nie wiem jak to ugryźć? /Nie daje mi to spokoju. Dlatego zalewam Pana tymi listami, bo one dają mi tylko wytchnienie. Pan zresztą mnie zna i wie, że muszę pomarudzić zanim do czegoś się wezmę. Inspiracji mi brakuje i to jest w tym wszystkim sedno sprawy.
Może właśnie ta przeprowadzka zmusi mnie to otwarcia się na ludzi. Wie Pan, że tutaj nie mam wielu znajomych, co dopiero mówić o przyjaźni. Kiedyś obiecywałem sobie więcej, ale na życzeniach się to wszystko skończyło. Nikt się ze mną nie zaprzyjaźnił a osoba, o której myślę ma własne sprawy i ma mnie w nosie. Nie lubię wtykać już nos w cudze sprawy, bo to się źle skończyło. Sam Pan o tym wie jak nie mogłem się pozbierać po moim wyskoku z tą kobietą. Teraz po latach udało mi się złapać równowagę, ale muszę zmienić klimat żeby zapomnieć o pewnych sprawach. To na tym kończę, bo muszę porozmawiać z żoną, która pracuje za Odrą i tęsknię za nią. Ona mi daje równowagę. Mężczyzna bez kobiety ginie i schnie. Nie wiem jak to jest z kobietami, ale chyba podobnie. Z poważaniem L.

niedziela, 21 października 2018

List do Jacka 21.10.2018


Szanowny Panie Jacku

Piszę do Pana ten list żeby się wyżalić. Nie mam konkretnego celu, ale źle mi na sercu po pewnym zdarzeniu. Opowiem Panu o nim.
Spotkałem dzisiaj idąc do kościoła dawną znajomą. Chciałem z nią pogadać, bo od roku jej nie widziałem. Pragnę Pana poinformować, że w przeszłości wiele nas łączyło. Nie w sensie fizycznym a duchowym. Byłem nią zauroczony i wiele jej pomogłem w życiu. Teraz ona zdobywa pozycję w naszym małym miasteczku i pnie się po drodze kariery. Była kiedyś drobną sprzedawczynią staników i spotkałem ją gdyż ja też byłem drobnym przedsiębiorcą. Niestety nasze drogi się rozeszły z mojego powodu. Wiadomo my mężczyźni czasami postępujemy jak głupie osły. Nie ubliżając zwierzętom tak zacnym i pracowitym. Spotkanie to dotknęło mnie dożywego, bo się go nie spodziewałem. Jednak coś we mnie tkwiło i teraz na nowo rany moje zostały otwarte. Wiem, że nic na to nie poradzę, ale człowiek ma w sobie nieprzeparte myślenie. No cóż uporam się z tym, bo czas leczy rany.
Mniemam, że było to nasze ostatnie spotkanie, gdyż wyprowadzam się w przyszłym roku z tej zapyziałej mieściny, która zjadła mi najlepsze lata życia.
Chciałem żeby z tej znajomości powstała dobra przyjaźni, lecz to niemożliwe. Takie jest niestety życie. Nie jest to komedia romantyczna a rzeczywistość, na którą nie ma rady.
Nasza znajomość nadaje się na film albo książkę i mam zamiar to kiedyś zrealizować, ale zabieram się do tego jak do łapania jeża. Mam wiele myśli i przemyśleń, ale nie umiem ich przelać na papier. Oporna to materia, jeśli chce się to przelać tak jak się niektóre sprawy przeżyło.
To spotkanie uzmysłowiło mi, że więcej tej osoby nie zobaczę chciałbym, ale to niemożliwe ze względu na łączące nas zoobowiązania rodzinne.
Bardzo mi tego szkoda, dlatego piszę do Pana, aby się pożalić. Wiem, że nie może mi Pan pomóc. Może te słowa, które piszę ulżą mi na duszy.
Mamy w sobie myśli i uczucia, bo jesteśmy ludźmi one nas tłamszą i targają. Wiele istnień ludzkich się z nimi boryka. To powoduje, że jesteśmy tacy a nie inni.
Proste słowa i myśli uciekają. Chwile tracimy, bo nie wiemy, co powiedzieć. Ja wiem, co chciałbym powiedzieć, ale ta druga osoba myśli inaczej i to mnie paraliżuje. Szkoda.
Muszę zostawić to zdarzenie z boku i przejść dalej. Wiem, ale to trudne, bo czasu w życiu mam mało i może nikogo już takiego nie spotkam.
Napiszę do Pana jeszcze po kilu dniach jak się otrząsnę z tego, co mnie spotkało i racjonalnie opiszę tą sytuację, bo obecnie nie mogę. Tkwi we mnie to spotkanie, do którego nie doszło.
Chciałem jego z całych sił, ale przekonałem się, że to był błąd. Niech już nic takiego nie nastąpi, bo nie wiem jak to wytrzymam. Zdarzenia sprzed dziesięciu lat jeszcze we mnie tkwią i rzutują na moje postępowanie i życie.
Na razie żegnam Pana. Niech moc będzie z Panem. Pana uniżony sługa. Leszek

niedziela, 17 czerwca 2018

Moja wycieczka do Pałacu w Skale.


 

Co można powiedzieć o pałacu. Jest na pewno we wspaniałym miejscu na wzgórzu. Piękny park i od frontu wspaniały ogród. Najlepiej zobaczyć pałac jesienią kiedy nie ma pokrzyw i innych zarośli. Jeśli zostanie odrestaurowany będzie to na pewno perełka.

wtorek, 5 czerwca 2018

Kilka zdjęć z wycieczki na Wielisławkę.

Przedstawiam kilka zdjęć z wycieczki na Wielisławkę i Organy Wielisławskie. Na poczatek widok organ od lewej do prawej strony.







Poniżej widok z punktu widokowego na górze na pogórze Kaczawskie.





poniedziałek, 4 czerwca 2018

Moja wycieczka na Wielisławkę i Organy Wielisławskie - Pogórze Kaczawskie/blisko Złotoryi.




Kilka moich uwag i myśli z wycieczki. Trudno mi było znaleźć drogę, bo to mały znak przy drodze. No, marudzę ... bo był. Sama formacja skalna jak formacja. Warto się było tam udać. Jednak najlepsze jest na górze. Był tam fort warowny, czy zamek. Na jego ruinach gospoda czy może restauracja. To dawne dzieje. Jest tam zdjęcie na tablicy poglądowej. Czy w obecnych czasach komuś chciałoby się tam utrzymywać gospodę? 
Szlaki trochę już w moim odczuciu zaniedbane. Brakuje farby na odnowienie a na turystyce się przecież zarabia.  Dalej punkt widokowy jest fajny. Ławeczka można usiąść i odpocząć. Nikogo raczej nie ma. Nie jest to oblegane miejsce. Szkoda tylko, że młode drzewka zasłaniają szerszy widok.


piątek, 1 czerwca 2018

Moja wycieczka do Rząśnika - kilka uwag.





Tak mi się spodobała wycieczka do pałacu w Pątnowie, że zacząłem szukać innych ruin pałaców. Dotarłem do Rząśnika. Pałac stoi w samym centrum wioski obok kościoła. Wiadomo nie ma pieniędzy na remont, bo takie jest powszednie mniemanie. Tylko nie trzeba tego remontować a wszystko wykosić, zostawić tylko ściany podobnie jak w Anglii link. Wiecie o co mi chodzi.I wilk byłby syty i owca cała. A tak będzie to niszczało z 20 lat i trzeba będzie to zburzyć. 
Na tej wycieczce piorunujące wrażenie zrobił na mnie sufit w pobliskim kościele Św Trójcy. Nikt o tym nie pisze. To co zobaczyłem to cudo. A ja zrobiłem nieostre zdjęcia. Nie daruję tego sobie i muszę tam się udać jeszcze raz. Tylko kiedy jest msza, bo kościół jest na pewno zamknięty w innych godzinach. Zresztą sami to zobaczycie na filmie oraz poniżej na zdjęciach. Zresztą nie przygotowałem się do obejrzenia innych obiektów co było moim błędem ale Wy tego nie róbcie. Trzeba poszperać w Internecie.







No i na koniec pałac






niedziela, 11 marca 2018

Siejemy rzeżuchę idą święta Wielkanocne.





Przypominam, że zbliżają się święta i jeśli chcesz mieć ładną rzeżuchę trzeba ją odpowiednio wcześniej zasiać. Najlepiej dwa tygodnie 10 dni wcześniej wtedy będzie wysoka. Tydzień przed to będzie jak na filmiku poniżej.


niedziela, 18 lutego 2018

Strona przestaje istnieć po 14 latach




Po 14 latach istnienia moja strona przestaje istnieć bowiem platforma bezpłatnych stron w republika.onet.pl 1 marca 2018 zostaje zamknięta. Teraz przekształcam ją w bloga https://isaacbashevissinger.blogspot.com/. W tamtym okresie znajdowała się na 1 miejscu na hasło Singer w różnych wersjach, czyli z imieniem bez itd. Obecnie jest tylko na 16 miejscu na hasło Isaac Bashevis Singer. Nikt wówczas nie pisał o Singerze i nie było o nim informacji. Nawet Wikipedia znajdowała się na 2 miejscu po mojej stronie. Tak świat się zmienia i odchodzi stare. Niestety księga gości już się nie wyświetla, nie mogę jej skopiować i przenieść. Ciekawe co zrobi Google z blogami?

Po 31 marca odchodzą Serwisy:

• friko.pl
• osemka.pl
• multifora: adresforum.pl, forumy.pl, fsl.pl, podyskutuj.pl, wypowiedzi.pl
• 8.pl
• linkr.pl
• zafriko.pl

A inne chyba będą następne .....

piątek, 16 lutego 2018

Koniec blogowania ?



I tak kończy się pewna era blogowania. Jeśli nie wiecie to Onet.pl zamyka swoją platformę z blogami. 28.02.2018 zamknięta b edzie ta platforma. Tłumaczenie jest takie, że są serwisy społecznościowe i one przejmują to zadanie. Świat się zmienia i z nim media. Na pewno. Zanosiło się to od dłuższego czasu, nie było już konkursu na najlepszy blog w 2017 i dawało to już do myślenia. Kilku blogerów wybiło się w tej platformie m.in Michał Szafrański, którego obserwowałem od początku istnienia jego bloga. O innych nie napiszę, bo nie pamiętam, ale dzięki konkursowi wybiło się wiele osób. Czytałem blogi i o nich pisałem, ale to wszystko zostanie skasowane. Nie przeniosłem żadnego, bloga chociaż miałem ich kilkanaście w Onecie. Na pewno były marne, ale niech giną wraz z platformą. Troszeczkę kłamię, bo przeniosłem jeden o gotowaniu Kucharka Viola a teraz nazywa się Moja żona gotuje. Kupiłem domenę i przeniosłem go do blogera pod własny adres.Na razie jestem na etapie przenoszenia.
To tyle o Onecie. Najwięcej, bo najbardziej znany.

Platformę zamyka też portal WP. Z dniem 31. 03. 2018  ta platforma też znika z Internetu. Mniej znana i czytana, ale też była. Miałem też kilka blogów i znikną w otmętach fali.

Co czeka nas w przyszłości? Nie wiadomo jak zachowa się http://www.blox.pl/.  Czy pójdzie śladem Onetu i WP.  Na razie komunikatu na stronie nie ma, ale przyszłość pokaże. Mniemam, że też podzieli losy tamtych. Platforma stoi w miejscu i tylko czeka. A tutaj mam dwa blogi, które będę musiał przenosić do Bloogera. Po prostu szkoda ich zostawić.

Na koniec nie wiadomo jak zachowa się potentat na rynku, z którym nic nie wiadomo, czyli Blogger. Tutaj na pewno mogą zajść zmiany tylko, że to już marka światowa i chyba nie łatwo będzie to zamknąć w najbliższym czasie.

Zostanie jeszcze https://wordpress.com/ , ale nie wiem czy to jest alternatywa gdy nawet nie ma w rozwijanej liście języka polskiego. I też nie ma wielu chętnych.

Co zostaje blogerom? Myślę, że na razie potentat Blogger, w razie, czego łatwo pobrać swoją pracę, (jeśli będzie zamykał), własna domena i strona. W tym wypadku trzeba liczyć się z kosztami. Kupno jest proste, ale trzeba opłacać, co roku domenę ( ok 100zł) i hosting, który też nie jest darmowy.

Darmowy hosting pomału znika. O tym w następnym odcinku.

 Zostaną, zatem najwytrwalsi, hobbyści i koniec.

Będziemy karmieni mediami społecznościowymi, które sprzedają papkę z mleka.

Szkoda

Ale taki jest postęp.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Jak zrobić przedłużacz

Dzisiaj robimy przedłużacz z wyłącznikiem. Zawsze brakuje przedłużaczy w domu i warto zrobić jeszcze jeden.