Odwiedziłem w czasie tej wizyty tylko sklepy. Byłem w Ikei na Bielanach i zmartwiałem na widok tylu obcych sklepów. Nie mamy nic co Polskie. Do tego doprowadzili nasi wybrańcy narodu, my jesteśmy narodem i tak głupio wybieraliśmy, że to co widzę to aż mnie skręca. Tacy jesteśmy głupi czy tak dajemy się mamić. Wszystkie świątynie handlu obce i do tego z chińską produkcją. Co nie dotknąłem w Ikei to wyprodukowano w Chinach. Pamiętam, że w czasie komuny to chińskie były tylko pióra, gumki i podkoszulki, mogli nam wówczas buty czyścić, bo nic nie umieli wyprodukować. Obecnie to my, im możemy buty czyścić a niedługo wszyscy na świecie będą, im w kieszeniach siedzieć. Istny paradoks.
Ludzi na tych Bielanach zatrzęsienie, parkingi zawalone samochodami. Mam taką refleksję, wszyscy narzekają w Internecie, że rozwalili nasz przemysł co się zgadza, ale skąd ludzie mają pieniądze na zakupy w tych marketach. To są miliony złotych, które tam zostawiają. Narzekać narzekamy, ale lubimy kupować.
Musiałem wpaść też do Magnolii zwanej galerią i tam dopiero był istny spęd samochodowy. Ceny elektroniki takie, że chyba pojadę do Niemiec i kupię, bo tam taniej. Handlowcy umiaru nie mają. Sam handluję i niektóre towary w dużym tamtejszym sklepie są chyba z Marsa albo Wenus. Co dziwne nie bankrutuje ten sklep, chociaż w normalnej gospodarce powinien już być dawno zamknięty.
Na hali Tęcza mnóstwo sklepików i wszędzie ludzie. Ceny warzyw już chyba z marżą Arktyczną. Wiem, że cena dzierżawy stoiska wysoka to i cena towaru wysoka, dlatego się nie czepiam.
Wkurza mnie bezmyślność stawiania sygnalizacji zamiast zrobienie ronda. Tylko rondo jest dla Polaka za tanie. Taka kupa ziemi na środku jezdni i wszystko a światła o to co innego. Koniec świata.
O Leśnicy nie wspomnę, bo nie wypada przypominać o tym, że trzeba budować objazd. Taka sobie droga, a nie może doczekać się realizacji. Szkoda.
Więcej nigdzie nie byłem, nie było czasu. Następne odwiedziny w lecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz