wtorek, 17 lutego 2015

Kontrowersje wokół Bloga Roku 2014





Jak wiecie mój blog brał udział w konkursie na bloga roku. Dodałem banerek i prosiłem o głosy, czyli robiłem to, co nakazał regulamin. Niestety, mój blog nie zakwalifikował się dalej. Nie przeczę nie jest to blog, który powala z nóg i raczej nie spodziewałem się spektakularnych sukcesów.
Jeden z reżyserów, gdy go zapytano dlaczego nie zdobył nagrody na festiwalu filmowym, odpowiedział, że nie miał pieniędzy na to, żeby kupić sobie nagrodę. 
 I podobni zrobiło się w konkursie na Bloga Roku. Etap, który miał zadecydować, kto przejdzie dalej był płatny. Trzeba było zdecydować płatnymi SMS-ami, komu damy ten przywilej. Niby nic, ale od razu wiedziałem, że jak doszło do tego, że coś można kupić to znajdzie się ten, kto to kupi. Nie wypowiadałem się na ten temat, tylko w kręgu rodziny żartowałem, że na pewno znajdą się osoby nieuczciwe. I co? Czytam, że tak się stało. Podobno na Allegro można było kupić sobie głosy. A tutaj na stronie możecie przeczytać o tym więcej link. Niestety, zaszkodziło to całemu konkursowi, bowiem przeglądałem niektóre interesujące blogi, które naprawdę zasługiwały na przejście tego etapu i nie zdołały tego zrobić. Formuła konkursu na Blog Roku w Onecie chyba się wyczerpuje, bo nie jest to konkurs, ale zakupy. Kto ma więcej pieniędzy ten zwycięży. Nie przeczę, że w gronie blogów, które przeszły do następnego etapu nie ma fajnych blogów, ale zostaje niesmak i domysły, że coś tu jest nie tak. Dlatego radzę zmienić jak najszybciej zasady, bo konkurs zamieni się w fasadę do kpin wśród blogujących. I cała para fajnej sprawy pójdzie w gwizdek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz