Czy gdy czytasz ten wpis pocałowałaś, pocałowałeś swoją
Partnerkę, Partnera w usta, włosy, szyję gdziekolwiek. Jeśli odpowiedź brzmi nie to nie kochasz tej
osoby. Jesteście sobie obok siebie i pędzicie życie bez tego uczucia. Może się kochacie,
ale niewłaściwie. Nie macie bliskości ze sobą.
Dlaczego to piszę?
Bo mam 56 lat i miłość w tym wieku jest inna niż 30 lat temu,
ale inna nie znaczy, że nie kocham swojej żony. Codziennie przytulę się do niej
lub pocałuję we włosy. Codziennie to robię. Raz dwa razy. I to jest miłość.
Robię to z przyjemnością, mimo, że nie jest już piękna jak kiedyś, i robi mi
wymówki, że położę nie tam gdzie trzeba łyżeczkę do herbaty. Kocham ją za to,
co przeżyliśmy.
Mówi mi często, dlaczego nasz zięć nie całuje tak naszej
córki. Ona nie widzi w nich miłości.
Mówi mi, że kocha to we mnie, że ją tak przytulam i całuję. Kobieta
tego potrzebuje. Potrzebuje w każdym wieku i o każdej porze. Niestety nie
zdajemy sobie z tego sprawy.
Jak się jest młodym to łatwo całować kogoś i przytulać. Co
będzie na starość? Nic, gdy kochasz będziesz dalej przytulał swoją drugą połówkę,
bo będziesz widział w niej kobietę, która..... Tutaj można sobie wyliczyć
wszystkie te lata i chwile spędzone ze sobą. Te złe i dobre. Za to trzeba się
kochać, że jesteśmy ze sobą.
Moja rada jest taka od dzisiaj będę całował moją żonę, nie
ważne gdzie nawet w ubranie. To tylko gest żeby widziała Twoje zainteresowanie,
Twoją miłość i oddanie. To niewiele, ale wystarcza. Naprawdę. Dlaczego kieruję
te słowa do mężczyzn? Bo to oni powinni całować, zachowywać się szarmancko w
stosunku do swojej kobiety, a ona im na pewno odpłaci swą miłością.
Co z tego, że gdy się budzę nieprzyjemnie czuć nam z ust,
taki wiek. Odsunę się umyję zęby, ubiorę i ją pocałuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz